Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
potrafię.
"No, no, jaki to ambitny, woli głodować, niżeli starego w rękę pocałować. Pewnie i teraz jest głodny." - Słuchaj, Fryc, już wpół do czwartej, a jeszcze obiadu nie jadłem; może pójdziesz ze mną?
W drodze do restauracji wypytywał go o to i owo, a gdy usiedli za stołem, podał mu jadłospis: - Wybierz sobie coś. Kiełbasę? Ee... cóż to za jedzenie zwrócił się do usługującego kelnera. - Proszę dać dwa kotlety wieprzowe i dwa duże piwa.
Podczas jedzenia zagadnął Fryca o Związek. - Chodzisz tam często?
- Tak, muszę być; czasem się trafi na bankiet, szkoda opuścić. A jak nie ma roboty, to gramy o
potrafię.<br>"No, no, jaki to ambitny, woli głodować, niżeli starego w rękę pocałować. Pewnie i teraz jest głodny." - Słuchaj, Fryc, już wpół do czwartej, a jeszcze obiadu nie jadłem; może pójdziesz ze mną?<br>W drodze do restauracji wypytywał go o to i owo, a gdy usiedli za stołem, podał mu jadłospis: - Wybierz sobie coś. Kiełbasę? Ee... cóż to za jedzenie zwrócił się do usługującego kelnera. - Proszę dać dwa kotlety wieprzowe i dwa duże piwa.<br>Podczas jedzenia zagadnął Fryca o Związek. - Chodzisz tam często?<br>- Tak, muszę być; czasem się trafi na bankiet, szkoda opuścić. A jak nie ma roboty, to gramy o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego