Zaraz zrobię, dziadziu, jak tylko Magdalenka skończy - zawołała ta ładna kobietka, podczas gdy dziecko w jej ramionach dudliło z zapałem, aż bańki powietrza z warkotem sunęły przez butelkę. Mój Boże, jak to niektórym starość się układa. Profesor, przez tyle lat samotny, umrze wśród swoich, a zanim umrze - jeszcze długie, oby jak najdłuższe lata przeżyje wśród rodziny, wśród śmiechu dzieci; a cóż on? Taką dobrą miał rodzinę, tyle lat w szczęściu - i proszę. Na starość samotny jak pies.<br>Pogadali chwilę o szkole, profesor interesował się wszystkim. Czy dyrektor Pieróg jeszcze uczy? Nie. Już dawno na emeryturze. Teraz dyrektorem jest kobieta, może profesor