niestety...</><br><who2>Przykro mi...</><br><who1>jadę, jaki fałszywy ton, dobra...</><br><who2>Rozpoznałeś?...</><br><who1>jadę, do czwartku...</><br><who2>to tam "Wściekły pies" jest?</><br><who1>Nie tu żadnych "Wściekłych psów" czy widzisz jakieś psy, chyba na jakiejś...</><br><who2>To kelnerka daje "Wściekłego psa".</><br><who1>Co ona daje?</><br><who2>"Wściekłego psa".</><br><who1>Tak?</><br><who2>Mhm.</><br><who1>Nie ona <gap> no, słuchaj, i tak i do czwartku, jak amen w pacierzu, mnie nie będzie, zatęsknisz.</><br><who2>Tęsknię, już od tej chwili, tęsknię na wszelki wypadek. Tęsknię i już.</><br><who1>Tylko żadnych, proszę, aktów samobójczych...</><br><who2>...tak.</><br><who1>żadnych tego typu, że, możesz co najwyżej wiesz spróbować te środkami nasennymi się zbić, ale...</><br><who2>Ale, ale ja nie mam.</><br><who1>No to ja ci mogę, no nie mów