szosie na Władimir, którą z jakiegoś powodu nazwano Szosą Entuzjastów. Mieszkaliśmy tam dziesięć lat, najpierw we czworo, a potem w pięcioro, gdy urodziła się moja siostra Olga. Matka była zawsze zajęta, wychowywała mnie babka. <br><br> - Jak znosiła te warunki? <br><br>- Ze stoickim spokojem. Nie przywiązywała wagi do wartości materialnych. Wiedziała z doświadczenia, jak bardzo są nietrwałe. Uważała, że najważniejsze jest to, co mamy w sobie. Przekazywała mi swoje wewnętrzne zasoby. To, co mam, to od niej. <br><br>Ojciec i matka pracowali w instytutach i przygotowywali prace doktorskie - ona z energetyki, on z wysokooktanowych paliw lotniczych. Ojciec, który pracował w środowisku o dużej zawartości ołowiu, dostawał