zioła, jesteśmy wolni i swobodni,<br>lecz ja zdaję sobie naraz sprawę, że znowu jestem sam, że straciłem, kto wie, czy nie bezpowrotnie, swoją trzecią mamę i trzy piękne siostry, i ich i mojego brata, a więc znowu osierociałem, i myślę: ile jeszcze razy będę tracił najbliższych, bo oni zostali - na jak długo, nie wiadomo - w Związku Sowieckim, do Krasnowodzka nad Morzem Kaspijskim jechałem już bez nich: w pierwszym transporcie znaleźli się tylko żołnierze, wojskowi i ich rodziny oraz sieroty, a i tak ten statek nie pomieścił wszystkich,<br>i przestałem być małym braciszkiem tych ślicznych dziewczyn, które mnie naprawdę kochały, chciały być moją rodziną