mu się niesłychanie wyraźne, nigdy tak godne zainteresowania jak teraz. Przyglądał się każdej rzeczy z kolei, starając się podchwycić oryginalność jej kształtu lub też śmieszność. Gdyby sobie zdawał sprawę z tej obserwacji rzeczy martwych, byłoby mu nieprzyjemnie i biedziłby się, co to ma znaczyć. Ale tak przyglądał się wszystkiemu ciekawie, jak gdyby to było wizją, za chwilę mającą się rozwiać.<br>Z wolna zeszli się wszyscy, prócz Dziadzi. Wiadomość o śmierci Bednarczyka trochę zdziwiła Zygmunta, podenerwowała studenta i stała się przyczyną straszliwego wybuchu histerii u Felicji. <page nr=270> Głośne okrzyki, przerywane wstrząsającym szlochem, zabrzmiały w pokoju niby fanfary grozy. Teodozja siedziała spokojnie, popłakując cicho, dla