Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
ci asystować. - Nie, nie. Przyjechałeś przecież wy począć.
- O, nic nie szkodzi - i docent von Fuchs zaczął się także ubierać.
- Weź moją koszulę z szafy! - krzyknął chirurg Tamten i prędki, i zmechanizowany wyleciał przez pustą jadalnię sióstr na korytarz szpitalny .

Docent przebrał się również szybko i wprawnie, każdy ruch miał jak gdyby obliczony, ekonomiczny, wziął z bielizny Tamtena chirurgiczną koszulę. a potem włożył na siebie świeży fartuch. W fartuchu wydawał się jeszcze szczuplejszy, odgarnął złote włosy z wysokiego czoła i wyszedł.
Sunął po korytarzu w swych białych sandałach bezszelestnie jak widmo, patrzył wprost przed siebie nieruchomym, bezdusznym spojrzeniem. Drzwi, które zamknęły się
ci asystować. - Nie, nie. Przyjechałeś przecież wy począć.<br>- O, nic nie szkodzi - i docent von Fuchs zaczął się także ubierać.<br>- Weź moją koszulę z szafy! - krzyknął chirurg Tamten i prędki, i zmechanizowany wyleciał przez pustą jadalnię sióstr na korytarz szpitalny .<br>&lt;page nr=91&gt;<br>Docent przebrał się również szybko i wprawnie, każdy ruch miał jak gdyby obliczony, ekonomiczny, wziął z bielizny Tamtena chirurgiczną koszulę. a potem włożył na siebie świeży fartuch. W fartuchu wydawał się jeszcze szczuplejszy, odgarnął złote włosy z wysokiego czoła i wyszedł.<br>Sunął po korytarzu w swych białych sandałach bezszelestnie jak widmo, patrzył wprost przed siebie nieruchomym, bezdusznym spojrzeniem. Drzwi, które zamknęły się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego