Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
po kolacji Suzanne czekała w alkowie. Idę z wyraźnym celem i stanowczym postanowieniem, aby podejść do niej i błagać o przebaczenie. Jestem już tak blisko, że kierunek i postanowienie nie może ulegać kwestii, już Suzanne unosi się z lekka z ławki, już pierwsze litery układają usta, gdy nagle, nie wiem jak i czemu, skręcam w ostatniej chwili w bok i schodami biegnę w górę. Stoję na naszym piętrze przy oknie i opieram głowę o ręce. To przymykam oczy, to wpatruję się w blachę. Leży na niej zaczepiony latawiec z papieru, który zrobili bracia Krupscy z Roullotem. Mijają minuty, wieczorny wietrzyk muska mi
po kolacji Suzanne czekała w alkowie. Idę z wyraźnym celem i stanowczym postanowieniem, aby podejść do niej i błagać o przebaczenie. Jestem już tak blisko, że kierunek i postanowienie nie może ulegać kwestii, już Suzanne unosi się z lekka z ławki, już pierwsze litery układają usta, gdy nagle, nie wiem jak i czemu, skręcam w ostatniej chwili w bok i schodami biegnę w górę. Stoję na naszym piętrze przy oknie i opieram głowę o ręce. To przymykam oczy, to wpatruję się w blachę. Leży na niej <page nr=156> zaczepiony latawiec z papieru, który zrobili bracia Krupscy z Roullotem. Mijają minuty, wieczorny wietrzyk muska mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego