rozumiesz...<br>- Jak to? - zaniepokoił się Karolek. - Tego przedtem nie mówiłeś!<br>- Nie? To może przeoczyłem. Wszystko jedno, zdecyduj się, co wolisz. Mizdrzyć się do tej panienki, czy dbać o jej cnotę?<br>- No dobra, to już wolę dbać o cnotę. Niech będzie. To w zasadzie mamy wszystko omówione, moglibyśmy grać na żywo, jak leci, bez prób. A propos, gdzie oni robią te próby? Nigdzie nic nie widać. Ukrywają się?<br>- Na razie w pegeerze, za tamtą górką. Ćwiczą sceny zbiorowe, robią na zmianę strajk w kopalni i bal na zamku. Z braku nas kaowiec sam czyta wszystkie role, więc mają trudności. Jutro po robocie jedziemy