Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
zagrzaniem bigosu - wyjaśnił Maciąg. - Kuchnia zamknięta, a wody w kranie ciepłej nie ma, i jak tu go zagrzać?
- Ty se młody w kulki z nami nie leć! - przestrzegł go Grzela. - Wróci dziad z przepustki to mu się powie jak tu ze starych się napierdalasz. Drewno, drewno będzie z ciebie dziadek jak nic!
- Ale na poligonie nie ma fali! - bronił się Haczyk. - Mogę robić, co zechcę!
- A po poligonie znowu jest! - krzyknął Grzela. - Rączkę wyjmij dziadek z kieszeni, bo popali!
- Dajcie mu spokój! - wtrącił się Janczur. - Rację ma, że fala zawieszona... Banasik żył we własnym świecie i przelotnie tylko kontaktował, co się wokół
zagrzaniem bigosu - wyjaśnił Maciąg. - Kuchnia zamknięta, a wody w kranie ciepłej nie ma, i jak tu go zagrzać?<br>- Ty se młody w kulki z nami nie leć! - przestrzegł go Grzela. - Wróci dziad z przepustki to mu się powie jak tu ze starych się napierdalasz. Drewno, drewno będzie z ciebie dziadek jak nic!<br>- Ale na poligonie nie ma fali! - bronił się Haczyk. - Mogę robić, co zechcę! <br>- A po poligonie znowu jest! - krzyknął Grzela. - Rączkę wyjmij dziadek z kieszeni, bo popali!<br>- Dajcie mu spokój! - wtrącił się Janczur. - Rację ma, że fala zawieszona... Banasik żył we własnym świecie i przelotnie tylko kontaktował, co się wokół
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego