Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1993
przechował do czerwca czterdziestego pierwszego. To wszystko. Później był w oddziale Piwnika.
Zauważyłem, że ojciec kręci głową. Milczał chwilę, potem chrząknął i zaczął wyliczać na palcach: - Po pierwsze, w Katyniu nie było obozu. Po drugie, oni zabijali pojedynczo, strzałem w potylicę, ręce wiązali drutem. Po trzecie, co to za chłop, jak z bajki! To było w czterdziestym roku, pod bokiem NKWD!
Ksiądz Szotarski postukał srebrną cygarniczką w popielnicę.
- Henku - odezwał się wuj Florenty - ja także z tym człowiekiem rozmawiałem. Był oficerem w dziewiątym pułku strzelców konnych.
Usłyszałem ostry głos ojca: - Ale fakty przeczą temu, co mówi! Niechże ksiądz będzie ostrożny. To może być
przechował do czerwca czterdziestego pierwszego. To wszystko. Później był w oddziale Piwnika.<br>Zauważyłem, że ojciec kręci głową. Milczał chwilę, potem chrząknął i zaczął wyliczać na palcach: - Po pierwsze, w Katyniu nie było obozu. Po drugie, oni zabijali pojedynczo, strzałem w potylicę, ręce wiązali drutem. Po trzecie, co to za chłop, jak z bajki! To było w czterdziestym roku, pod bokiem NKWD!<br>Ksiądz Szotarski postukał srebrną cygarniczką w popielnicę.<br>- Henku - odezwał się wuj Florenty - ja także z tym człowiekiem rozmawiałem. Był oficerem w dziewiątym pułku strzelców konnych.<br>Usłyszałem ostry głos ojca: - Ale fakty przeczą temu, co mówi! Niechże ksiądz będzie ostrożny. To może być
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego