Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
do środka. Przestąpiliśmy wysoki betonowy próg i znaleźliśmy się w świniarni. Pierwsze co przykuwało uwagę zaraz po wejściu to niesamowity fetor panujący w tym małym pomieszczeniu, które niegdyś służyło do hodowli świń i najwyraźniej całkowicie przeszło smrodem odchodów. W środku panował zaduch, gdyż przez okienko dostawało się zbyt mało powietrza, jak na zgromadzoną tutaj, kilkuosobową grupę ludzi. Z góry, od nagrzanego przez promienie słonecznie eternitu bił żar. Komuś, kto dopiero co wszedł, mogło się wdawać, iż przy panującym na dworze prawie trzydziestostopniowym upale niemożliwością jest wytrzymać w tym smrodzie. Jednakże zmysł powonienia, przytępiony dodatkowo pitym od rana alkoholem, nie wyczuwał już
do środka. Przestąpiliśmy wysoki betonowy próg i znaleźliśmy się w świniarni. Pierwsze co przykuwało uwagę zaraz po wejściu to niesamowity fetor panujący w tym małym pomieszczeniu, które niegdyś służyło do hodowli świń i najwyraźniej całkowicie przeszło smrodem odchodów. W środku panował zaduch, gdyż przez okienko dostawało się zbyt mało powietrza, jak na zgromadzoną tutaj, kilkuosobową grupę ludzi. Z góry, od nagrzanego przez promienie słonecznie eternitu bił żar. Komuś, kto dopiero co wszedł, mogło się wdawać, iż przy panującym na dworze prawie trzydziestostopniowym upale niemożliwością jest wytrzymać w tym smrodzie. Jednakże zmysł powonienia, przytępiony dodatkowo pitym od rana alkoholem, nie wyczuwał już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego