Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
przodu siłą piętnastu par wioseł, "Tamara" podskoczyła nagle i poleciała wstecz, jak staranowana. Thjaziemu pokład uciekł spod nóg. Upadł, uderzając skronią o burtę.
Sam nie mógł wstać, podniesiono go. Był oszołomiony, kręcił i trząsł głową, zataczał się, bełkotał nieskładnie. Wrzaski załogi słyszał jak zza ściany. Podszedł do burty chwiejąc się jak pijany, wczepił palce w reling.
Wicher ścichł, fale uspokoiły się. Ale niebo nadal było czarne od kłębiących się chmur.
Po "Alkyone" nie zostało nawet śladu.
- Nawet śladu nie zostało, jarlu. Ot, kawałeczki takielunku, szmatki jakieś... Więcej nic.
Asa Thjazi przerwał opowieść, patrząc na słońce, znikające za lesistymi szczytami Spikeroog. Crach
przodu siłą piętnastu par wioseł, "Tamara" podskoczyła nagle i poleciała wstecz, jak staranowana. Thjaziemu pokład uciekł spod nóg. Upadł, uderzając skronią o burtę.<br>Sam nie mógł wstać, podniesiono go. Był oszołomiony, kręcił i trząsł głową, zataczał się, bełkotał nieskładnie. Wrzaski załogi słyszał jak zza ściany. Podszedł do burty chwiejąc się jak pijany, wczepił palce w reling.<br>Wicher ścichł, fale uspokoiły się. Ale niebo nadal było czarne od kłębiących się chmur. <br>Po "Alkyone" nie zostało nawet śladu.<br>- Nawet śladu nie zostało, jarlu. Ot, kawałeczki takielunku, szmatki jakieś... Więcej nic. <br>Asa Thjazi przerwał opowieść, patrząc na słońce, znikające za lesistymi szczytami Spikeroog. Crach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego