Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
ziemi i nigdy z trwogi nie sczeźnie!
Co ty wiesz o dybuku, co?
Albo o Ahaswerze?
Ty nie obrzezana z sentymentów nędzo!
Kto twoje pape wydał jak szantrape?
Synku szabesgoja!
Jasne, że on więcej do ciebie nie przyjdzie.
A że widziałeś go, spotkałeś na ulicy Taszkientu, to ta sama
prawda, jak dowód matematyczny, że dwa i dwa jest pięć, ny?
Wyszedłeś, synku, na zero!
Ty się z nami w handel nie wdawaj.
Razem z twoim chmielem na zielonych pagórkach!
To mają być pagórki?
To jest nic!
Wszystko to była prawda.
Na swój sposób.
Oczywiście, na swój sposób!
I wtedy Go przyłapałem
ziemi i nigdy z trwogi nie sczeźnie!<br> Co ty wiesz o dybuku, co?<br> Albo o Ahaswerze?<br> Ty nie obrzezana z sentymentów nędzo!<br> Kto twoje pape wydał jak szantrape?<br> Synku szabesgoja!<br> Jasne, że on więcej do ciebie nie przyjdzie.<br> A że widziałeś go, spotkałeś na ulicy Taszkientu, to ta sama<br>prawda, jak dowód matematyczny, że dwa i dwa jest pięć, ny?<br> Wyszedłeś, synku, na zero!<br> Ty się z nami w handel nie wdawaj.<br> Razem z twoim chmielem na zielonych pagórkach!<br> To mają być pagórki?<br> To jest nic!<br> Wszystko to była prawda.<br> Na swój sposób.<br> Oczywiście, na swój sposób!<br> I wtedy Go przyłapałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego