się mniej przerażające <br>po zamknięciu ich w mistrzowskich, czterowersowych "pocałunkach". A jednak pewne <br>sformułowania, przed laty użyte li tylko z myślą o zamkniętym świecie doskonałej <br>kompozycji artystycznej, musiały niepokoić, skłaniały do refleksji nad ich rzeczywistym <br>sensem. "Nazbyt wiele słów - by nawiązać do cytowanego wiersza Kazimierza Wierzyńskiego <br>- z ust wezbranych padło", jak choćby to zdanie, które umieściłem w tytule tego <br>szkicu. Zostało zaczerpnięte z wiersza La precieuse, który dzisiaj może być <br>odczytywany zupełnie inaczej niż wówczas, gdy ukazał się w owym arcyzbiorku, <br>jakim były Pocałunki:<br><br><q>Widzę cię w futro wtuloną,<br>wahającą się nad małą kałużą<br>z chińskim pieskiem pod pachą, z parasolem