śmierć spokojną<br>i odejść między przodków cienie.<br>I mnie się marzy pojednanie,<br>bo cóż się z naszym ludem stanie,<br>jeśli nie spoczną w pochwach miecze?<br>Przyszłość go czeka mroczna, czarna,<br>bo przyjdzie mu w niewoli zmarnieć<br>albo uciekać w dziką knieję,<br>gdzie rozum straci i zdziczeje.<br>Idź więc i czyń, jak niegdyś Alca<br>Dziewica, nasza zbawicielka,<br>która swej własnej krwi szkarłatem<br>obłaskawiła smoka Tzelcan.<br>Miłość niekiedy sprawia cuda,<br>może więc tobie też się uda<br>ujarzmić hiszpańskiego smoka.<br>Lecz wyznać ci w skrytości muszę,<br>że trwoga targa moją duszę,<br>iż jest daremna twa ofiara<br>i że straszliwy czas nadchodzi,<br>kiedy proroctwo Tope