Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
na myśl, że będzie musiał unaocznić swoje lędźwie, na jednej z
których hodował rzewną brodawkę wielkości gołębiego jaja.
Ale nie kazano mu się rozbierać i brodawka pozostała słodką tajemnicą
pana Osiełka.
- A teraz niech pan zdejmie melonik.
Osiełek zdjął zielony kapelusz jak najdelikatniej i w tej chwili
trąbka ześliznęła się jak wąż miedziany, i padła na podłogę metalową
arią.
- A co to?
Zakołysało się pióro szefa z oburzenia, sekretarz zrobił kleks,
błysnęło sto dwadzieścia guzików.
- To nic, panie dyrektorze, to helikon.
- Nieprawda! To jest maszyna piekielna; mój panie, pan jest
anarchistą. Sekretarzu, zapisz: anarchista z maszyną piekielną imieniem
helikon.
- Ależ, panie
na myśl, że będzie musiał unaocznić swoje lędźwie, na jednej z<br>których hodował rzewną brodawkę wielkości gołębiego jaja.<br> Ale nie kazano mu się rozbierać i brodawka pozostała słodką tajemnicą<br>pana Osiełka.<br> - A teraz niech pan zdejmie melonik.<br> Osiełek zdjął zielony kapelusz jak najdelikatniej i w tej chwili<br>trąbka ześliznęła się jak wąż miedziany, i padła na podłogę metalową<br>arią.<br> - A co to?<br> Zakołysało się pióro szefa z oburzenia, sekretarz zrobił kleks,<br>błysnęło sto dwadzieścia guzików.<br> - To nic, panie dyrektorze, to helikon.<br> - Nieprawda! To jest maszyna piekielna; mój panie, pan jest<br>anarchistą. Sekretarzu, zapisz: anarchista z maszyną piekielną imieniem<br>helikon.<br> - Ależ, panie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego