Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
trudem łapiąc oddech.
Puściłem w ruch wycieraczki i oczyściłem szybę z wody. Zobaczyliśmy, że Kuryłło już wyszedł na brzeg. Obejrzał się; dostrzegł płynącego forda i mój wehikuł .
Wtedy natychmiast dał nura w krzaki nadbrzeżne i zniknął nam z oczu.
Fryderyk był już na środku jeziora i zapewne robił wszystko, żeby jak najszybciej znaleźć się na drugim brzegu. Ale jego samochód był szeroki i ciężki, przód stawiał duży opór fali. Inaczej przedstawiała się sprawa z moim wehikułem, który miał kształt czółna. Gdy jeździł na kołach, . wydawał się przez to śmieszny i brzydki, na wodzie jednak rozwijał większą szybkość.
Przycisnąłem pedał gazu, turbina
trudem łapiąc oddech.<br>Puściłem w ruch wycieraczki i oczyściłem szybę z wody. Zobaczyliśmy, że Kuryłło już wyszedł na brzeg. Obejrzał się; dostrzegł płynącego forda i mój wehikuł &lt;page nr=140&gt;.<br> Wtedy natychmiast dał nura w krzaki nadbrzeżne i zniknął nam z oczu.<br>Fryderyk był już na środku jeziora i zapewne robił wszystko, żeby jak najszybciej znaleźć się na drugim brzegu. Ale jego samochód był szeroki i ciężki, przód stawiał duży opór fali. Inaczej przedstawiała się sprawa z moim wehikułem, który miał kształt czółna. Gdy jeździł na kołach, . wydawał się przez to śmieszny i brzydki, na wodzie jednak rozwijał większą szybkość.<br>Przycisnąłem pedał gazu, turbina
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego