Usta Lewandowskiego poruszały się bezgłośnie. To, co czuł teraz, było niezmierną, ściskającą za gardło tęsknotą. Tak niewiele zdołali sobie z żoną powiedzieć czułych słów! Nie brakowało ich tylko w krótkim okresie narzeczeństwa i pierwszych paru lat wspólnego życia, w okresie pierwszego dziecka, tej właśnie Bronki... Później zjawiały się coraz rzadziej, jak odświętni mili goście wśród słów innych, surowych i groźnych, odartych ż radości, szeptanych, nielegalnych. Ale teraz czułość nie mogła już być mową, mogła być tylko milczeniem, falą ciszy rozchwianą nad ubogą roślinnością wspomnień.<br> Oburącz przycisnął do piersi fotografię. Wszystkie poprzednie bolesne pytania rozpłynęły się nagle, bezsilnie oniemiały czy może tylko