gębę! Doprawdy można uwierzyć, że Pan Bóg stworzył niebo, ziemię i łobuzów. Jak on to mówi, smakując: "łłobuz", aż mu to "łło" na tłustych wargach ślinką ocieka! Zwykły łobuz, lepszy łobuz i łobuz od korony polskiej - innych ludzi u niego nie ma, tylko tacy - chyba że ktoś jest taki głupi jak cieśla albo jeszcze "nie złapał cugu", jak Szczęsny. Bo Korbal już złapał, ale "nie chcą posunąć się, nie dopuszczają łobuzy...<br><tit>Rozdział czwarty</><br>W tym mieście pachnącym raz paloną kawą zbożową, gdy wiatr był od Bohma, a raz ługiem, gdy wiatr był od Celulozy zaczęli wieść żywot słoneczny: ze słonkiem nadzieja