Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
tym jest jakaś sztuczka.
Piec płonie wszystkimi szparami coraz silniej
JANULKA
dziko krzyczy, zrywając się z klęczek
Zlitujcie się nade mną!!!
Mistrz podbiega i zakrywa jej usta żelazną rękawicą, i podtrzymuje drugą ręką za talię



MISTRZ
głosem twardym
Tajemnica wkroczyła między nas. Jesteśmy objęci wieczną, niepoznawalną głębią wszechbytu na nowo - jak dawni ludzie.
v. PLASEWITZ
Więc względność wszystkiego? Dzicz jako tło potęgujące i sztuczne potwory? Deformacja życia! Teraz rozumiem. Za tę cenę zdobywacie życie? To tak jak ze sztuką: za cenę deformacji i dysonansu - Nowe Formy?
MISTRZ
Nie. To były marzenia królów Hyrkanii. Nie, stanowczo nie; dzicz jest konieczna nie jako
tym jest jakaś sztuczka.<br> Piec płonie wszystkimi szparami coraz silniej<br> JANULKA<br> dziko krzyczy, zrywając się z klęczek<br>Zlitujcie się nade mną!!!<br> Mistrz podbiega i zakrywa jej usta żelazną rękawicą, i podtrzymuje drugą ręką za talię<br><br>&lt;page nr=262&gt;<br><br> MISTRZ<br> głosem twardym<br>Tajemnica wkroczyła między nas. Jesteśmy objęci wieczną, niepoznawalną głębią wszechbytu na nowo - jak dawni ludzie.<br> v. PLASEWITZ<br>Więc względność wszystkiego? Dzicz jako tło potęgujące i sztuczne potwory? Deformacja życia! Teraz rozumiem. Za tę cenę zdobywacie życie? To tak jak ze sztuką: za cenę deformacji i dysonansu - Nowe Formy?<br> MISTRZ<br>Nie. To były marzenia królów Hyrkanii. Nie, stanowczo nie; dzicz jest konieczna nie jako
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego