Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
skręcić mi kark, pomyślał Hunt.
Dobrze pamiętał słowa Vassone. Ułaskawienie przyszło w chwili, gdy kolano Cienia wyciskało z Huntowych płuc resztki powietrza. W pierwszym zdaniu darowała mu życie, w drugim - przyobiecała śmierć.
Więc najpierw pospieszne: - Nie, zostaw go! - a kiedy już podniósł się na nogi i wyszedł zza sofy: - Ale jakby co - tu wymierzyła w niego palec (drżał lekko, podobnie jak cała jej ręka) - ciebie pierwszego szlag trafi.
- Spokojnie, spokojnie - mruknął Nicholas, masując sobie nadwerężony nos. - Jurdy zaraz tu będą.
Tak na niego spojrzeli, że był pewien, iż Cień ponownie się nań rzuci, niemal już słyszał ten rozkaz Vassone.
Ale ona tylko
skręcić mi kark, pomyślał Hunt. <br>Dobrze pamiętał słowa Vassone. Ułaskawienie przyszło w chwili, gdy kolano Cienia wyciskało z Huntowych płuc resztki powietrza. W pierwszym zdaniu darowała mu życie, w drugim - przyobiecała śmierć. <br>Więc najpierw pospieszne: - Nie, zostaw go! - a kiedy już podniósł się na nogi i wyszedł zza sofy: - Ale jakby co - tu wymierzyła w niego palec (drżał lekko, podobnie jak cała jej ręka) - ciebie pierwszego szlag trafi. <br>- Spokojnie, spokojnie - mruknął Nicholas, masując sobie nadwerężony nos. - Jurdy zaraz tu będą. <br>Tak na niego spojrzeli, że był pewien, iż Cień ponownie się nań rzuci, niemal już słyszał ten rozkaz Vassone. <br>Ale ona tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego