Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
teren lepiej niż własne mieszkania, w których bywali zdecydowanie rzadziej. Szybko okazało się więc, że oni
od dawna już mają na oku ekskluzywny "salon masażu", będący miejscem finalizowania wielu ciemnych interesów. Skądinąd wiedzieli również, że "Doktor", czyli Władysław S., ma nieoficjalne powiązania z kilkoma powszechnie znanymi i szanowanymi obywatelami, którzy jako tacy, nie powinni mieć nic wspólnego z podobnymi agencjami.
- Już od dawna przyglądamy się dyskretnie temu "Doktorowi" i całej agencji. Ciekawi ludzie tam przychodzą i, to wiemy na pewno, dziewczyny są często tylko parawanem dla załatwiania innych spraw - wyjaśniał Jerzemu D. kolega dochodzeniowiec. - Niektórym ze stałych bywalców, a są nimi także
teren lepiej niż własne mieszkania, w których bywali zdecydowanie rzadziej. Szybko okazało się więc, że oni<br>od dawna już mają na oku ekskluzywny "salon masażu", będący miejscem finalizowania wielu ciemnych interesów. Skądinąd wiedzieli również, że "Doktor", czyli Władysław S., ma nieoficjalne powiązania z kilkoma powszechnie znanymi i szanowanymi obywatelami, którzy jako tacy, nie powinni mieć nic wspólnego z podobnymi agencjami.<br>&lt;q&gt;- Już od dawna przyglądamy się dyskretnie temu "Doktorowi" i całej agencji. Ciekawi ludzie tam przychodzą i, to wiemy na pewno, dziewczyny są często tylko parawanem dla załatwiania innych spraw&lt;/&gt; - wyjaśniał Jerzemu D. kolega dochodzeniowiec. - Niektórym ze stałych bywalców, a są nimi także
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego