Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
która czasem w takich sytuacjach tryska, wynurza się, wyskakuje - nie wiadomo właściwie z czego. "Co ty robisz?" Rozbieram cię... - powiedziałby pewnie niejeden, ja jednak powiedziałem chyba coś trochę innego, coś, co miałoby nawiązywać do tego ceremoniału dotyku i wzroku i do bezkształtnego płciowego stawania się... Może nawet to mu się jakoś spodobało, bo powoli rozprężał się, stawał się gadatliwy i miły... chyba mówił coś znowu o swoim jedynym przyjacielu i o wypadach do Poznania... Aha, przecież! Spytałem, czy jest z Warszawy. "Z Warszawy, a ty?..." "Z Krakowa..." "No to pech, jeśli będę się chciał z tobą jeszcze zobaczyć..." - i tu wspomniał
która czasem w takich sytuacjach tryska, wynurza się, wyskakuje - nie wiadomo właściwie z czego. "Co ty robisz?" Rozbieram cię... - powiedziałby pewnie niejeden, ja jednak powiedziałem chyba coś trochę innego, coś, co miałoby nawiązywać do tego ceremoniału dotyku i wzroku i do bezkształtnego płciowego stawania się... Może nawet to mu się jakoś spodobało, bo powoli rozprężał się, stawał się gadatliwy i miły... chyba mówił coś znowu o swoim jedynym przyjacielu i o wypadach do Poznania... Aha, przecież! Spytałem, czy jest z Warszawy. "Z Warszawy, a ty?..." "Z Krakowa..." "No to pech, jeśli będę się chciał z tobą jeszcze zobaczyć..." - i tu wspomniał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego