Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
go na nogi, słuchał i patrzył swymi czarnymi oczyma.
Aron Tykies nie odnalazł już swego Dudi.
Jeszcze latem ktoś mu doniósł, że syn jego nocuje u Arbuzowskiej.
Zaraz wybrał się tam, ale musiał wrócić.
Droga była obstawiona, bo tego samego dnia dużo dzieci uciekło z getta w Szabasowej.
Tak się jakoś szczęśliwie złożyło, że przechodziła straszna burza z piorunami.
Wartownicy spod parkanu przy Podcmentarnej skryli się przed piorunami w opuszczonej chacie grabarza.
Wykorzystali ten moment młodzi i uciekli. Troje padło.
Jak zginął Tykies, nikt nie wie.
Przepadł bez ślad u.
Weiss, ten, który uciekł z kamieniołomów sasowskich, opowiadał, że widział kogoś
go na nogi, słuchał i patrzył swymi czarnymi oczyma.<br>Aron Tykies nie odnalazł już swego Dudi.<br>Jeszcze latem ktoś mu doniósł, że syn jego nocuje u Arbuzowskiej.<br>Zaraz wybrał się tam, ale musiał wrócić.<br>Droga była obstawiona, bo tego samego dnia dużo dzieci uciekło z getta w Szabasowej.<br>Tak się jakoś szczęśliwie złożyło, że przechodziła straszna burza z piorunami.<br>Wartownicy spod parkanu przy Podcmentarnej skryli się przed piorunami w opuszczonej chacie grabarza.<br>Wykorzystali ten moment młodzi i uciekli. Troje padło.<br>Jak zginął Tykies, nikt nie wie.<br>Przepadł bez ślad u.<br>Weiss, ten, który uciekł z kamieniołomów sasowskich, opowiadał, że widział kogoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego