Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
usłyszałem naraz, z niedawna, głos jednego z moich kolegów z piętnastki, który odnalazł mnie w ogrodzie wśród migdałowców i spytał, czemu nie jestem na sali, gdzie pani nauczycielka czyta właśnie Potop, a gdy pobiegłem tam, spostrzegłem od razu, że pościel na moim łóżku jest rozrzucona, koc odkryty i wyszła na jaw moja tajemnica: tej nocy zrobiłem po prostu pod siebie, i zamarłem w bezruchu, zawstydzony po włosy, pośród gromkiego śmiechu...
i zarzuciłem ten płaszcz na ramiona, by osłonił mnie przed deszczem, i ruszyłem na samym końcu do namiotu, gdzie przygotowano dla nas posłania na tę noc, tylko jedną, bo jutro czeka
usłyszałem naraz, z niedawna, głos jednego z moich kolegów z piętnastki, który odnalazł mnie w ogrodzie wśród migdałowców i spytał, czemu nie jestem na sali, gdzie pani nauczycielka czyta właśnie Potop, a gdy pobiegłem tam, spostrzegłem od razu, że pościel na moim łóżku jest rozrzucona, koc odkryty i wyszła na jaw moja tajemnica: tej nocy zrobiłem po prostu pod siebie, i zamarłem w bezruchu, zawstydzony po włosy, pośród gromkiego śmiechu...<br>i zarzuciłem ten płaszcz na ramiona, by osłonił mnie przed deszczem, i ruszyłem na samym końcu do namiotu, gdzie przygotowano dla nas posłania na tę noc, tylko jedną, bo jutro czeka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego