jest mnóstwo, a na dyskusję nie ma czasu. - Sorry, wzięliśmy tych, którzy byli nam potrzebni - wyczytuje 38 szczęśliwych numerów, które czeka jeszcze <orig>interwju</>.<br><br>Kilkaset zawiedzionych osób opuszcza kasting, dzisiaj raj ich nie przyjął. - Kaleczyłam ten taniec jak mogłam - wzdycha drobna ruda Ola, studiująca w Poznaniu zarządzanie środowiskiem. Pracuje w klubie jazzowym i szuka stałego zajęcia. Ten Disneyland byłby w sam raz, zwłaszcza że kiedyś pracowała u Disneya na Florydzie, ale tylko przy sprzątaniu i na stanowiskach z jedzeniem, gdzie raczej nie czuło się magii. Dostawała sześć dolarów za godzinę, ale podobało jej się, Disney to solidna firma, płaci w terminie i