by nawet przez dzień<br>zarobił przy zwożeniu węgla.<br> Pan Jaskóła siedział akurat na furze z tym węglem.<br> - To jutro pani chce? - spytał tylko.<br> - Jutro. O, Piotrek by z panem pojechał, a ja bym już tam dzisiaj<br>poszła pozałatwiać.<br> Więc iść teraz pożyczyć tego krawatu od pana Jaskóły, choćby na ten<br>jeden raz, że się zaraz po zabawie odda, nie bardzo wypadało. Mimo że<br>nawet tłumaczyła sobie, że odtamtąd nie widziała u pana Jaskóły tego<br>krawatu, a minęło parę lat, lecz jakoś nie bardzo wypadało.<br> Zaradziły, jak zwykle, panny Ponckie. Co prawda nie chciała im matka<br>mówić o tym krawacie, zwłaszcza że wcisnęły