Typ tekstu: Strona internetowa
Autor: Sławomir Shuty
Tytuł: Blok - powieść hipertekstowa
Rok: 2003
się coraz to bardziej nieznośne. Co jest grane? Zastanawiali się podenerwowani. Kobieta z obnażonym kręgosłupem traciła w ich pokrytych bielmem oczach na atrakcyjności, stawała się obleśna. A jaki jest pożytek z oglądania obleśnych rzeczy? Potem człowiekowi na filmach nie staje. Wzbił się w powietrze rejwach jak kurz.
- To oszustwo! - krzyczał jeden.
- Żądamy zwrotu poniesionych kosztów - krzyczał drugi.
- Nie mamy czasu do stracenia, ukamienować ją! - chwycili za bruk. Ten sam. Znany z filmów.
Bagno asfaltu wessało nagie ciało czyniąc z niego szkielet zapomnianego gada. Limfa mieszała się z przekleństwami, które zwisały z wąsów jak resztki pokarmu. Zabobon powrócił.
Kiełbasa moi państwo mówi
się coraz to bardziej nieznośne. Co jest grane? Zastanawiali się podenerwowani. Kobieta z obnażonym kręgosłupem traciła w ich pokrytych bielmem oczach na atrakcyjności, stawała się obleśna. A jaki jest pożytek z oglądania obleśnych rzeczy? Potem człowiekowi na filmach nie staje. Wzbił się w powietrze rejwach jak kurz.<br>- To oszustwo! - krzyczał jeden.<br>- Żądamy zwrotu poniesionych kosztów - krzyczał drugi.<br>- Nie mamy czasu do stracenia, ukamienować ją! - chwycili za bruk. Ten sam. Znany z filmów. <br>Bagno asfaltu wessało nagie ciało czyniąc z niego szkielet zapomnianego gada. Limfa mieszała się z przekleństwami, które zwisały z wąsów jak resztki pokarmu. Zabobon powrócił.<br>Kiełbasa moi państwo mówi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego