za granicą. Niedawno wrócił do K. wreszcie po studiach polonistycznych, które "gdzieś po drodze" ukończył i próbował sił jako dziennikarz w popularnej gazecie lokalnej. Twierdził zadowolony, że to jest właśnie owo miejsce w jego życiu i znalazł wreszcie to, czego szukał przez wiele lat. Zamierzał nawet się ustatkować, założyć rodzinę, jednym słowem: żyć jak każdy normalny, "oswojony" mężczyzna.<br>Ale kiedy zatelefonował do kolegi-policjanta i nalegał na natychmiastowe spotkanie na "neutralnym gruncie", nie wydawał się być w szczególnie dobrym nastroju.<br><q>- Czy znasz salon masażu "Relaks"? To taki typowy, zakamuflowany, choć trzeba przyznać, że ekskluzywny burdel na przedmieściu, gdzie poza półlegalnymi usługami panienek