Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
wybiegli z domu z bronią w
rękach. Rzucili się w kierunku, z którego dochodziły odgłosy strzałów.
Zanim wyminęli domek zamieszkiwany przez Watsunga, wyszedł ku nim
całkowicie ubrany Clark.
- Stójcie, do wszystkich diabłów! - powiedział stanowczo.
Chwycił Wilmowskiego za ramię i zatrzymał na miejscu.
- Tomek wyszedł z domu! - wyrzucił z siebie Wilmowski jednym tchem. -
To on strzela!
- Wiem o tym - odparł Clark - ale niech się pan uspokoi, z Watsungiem
obserwujemy go przez lornetkę. Nic mu nie grozi.
Wilmowski wolno opanował wzburzenie. Otarł ręką pot spływający z
czoła.
- Zapomnieliśmy o nim wczoraj - westchnął ciężko, spoglądając na
Smugę. - Należy mu się lanie za samowolę.
- Może lanie
wybiegli z domu z bronią w<br>rękach. Rzucili się w kierunku, z którego dochodziły odgłosy strzałów.<br>Zanim wyminęli domek zamieszkiwany przez Watsunga, wyszedł ku nim<br>całkowicie ubrany Clark.<br> - Stójcie, do wszystkich diabłów! - powiedział stanowczo.<br> Chwycił Wilmowskiego za ramię i zatrzymał na miejscu.<br> - Tomek wyszedł z domu! - wyrzucił z siebie Wilmowski jednym tchem. -<br>To on strzela!<br> - Wiem o tym - odparł Clark - ale niech się pan uspokoi, z Watsungiem<br>obserwujemy go przez lornetkę. Nic mu nie grozi.<br> Wilmowski wolno opanował wzburzenie. Otarł ręką pot spływający z<br>czoła.<br> - Zapomnieliśmy o nim wczoraj - westchnął ciężko, spoglądając na<br>Smugę. - Należy mu się lanie za samowolę.<br> - Może lanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego