Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
do rzadkości,
toteż zaintrygowani zerwali się z posłań. Dorzucili chrustu do
gasnącego ogniska. Jeździec ostro osadził konia tuż przy namiotach. Był
to Allan. Wzburzenie malujące się na jego twarzy uprzedziło łowców, że
przybył z jakąś nieprzyjemną wiadomością.
- Przeszkodziłem panom w odpoczynku, lecz niestety jestem zmuszony
prosić o pomoc - powiedział Allan jednym tchem. - Moja dwunastoletnia
córeczka Sally, jeszcze przed południem wyszła z domu i do tej pory nie
wróciła. Bawiła się w pobliżu zarośli. Zapewne zabłądziła w skrubie.
Musimy przetrząsnąć rozległy teren, żeby ją odnaleźć.
Łowcy, nie czekając dalszych wyjaśnień, zaczęli szybko ubierać się;
Allan powstrzymał ich mówiąc:
- Poszukiwania rozpoczniemy dopiero o świcie
do rzadkości,<br>toteż zaintrygowani zerwali się z posłań. Dorzucili chrustu do<br>gasnącego ogniska. Jeździec ostro osadził konia tuż przy namiotach. Był<br>to Allan. Wzburzenie malujące się na jego twarzy uprzedziło łowców, że<br>przybył z jakąś nieprzyjemną wiadomością.<br> - Przeszkodziłem panom w odpoczynku, lecz niestety jestem zmuszony<br>prosić o pomoc - powiedział Allan jednym tchem. - Moja dwunastoletnia<br>córeczka Sally, jeszcze przed południem wyszła z domu i do tej pory nie<br>wróciła. Bawiła się w pobliżu zarośli. Zapewne zabłądziła w skrubie.<br>Musimy przetrząsnąć rozległy teren, żeby ją odnaleźć.<br> Łowcy, nie czekając dalszych wyjaśnień, zaczęli szybko ubierać się;<br>Allan powstrzymał ich mówiąc:<br> - Poszukiwania rozpoczniemy dopiero o świcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego