chyba było, raczej przed ósmą.<br>- Tak. A co zrobiliście potem?<br>- Już nic. Potem poszliśmy do domu.<br>- A dlaczego nie powiedzieliście o tym rodzicom?<br>- Bo to było straszne, proszę pana, że oni wylecieli w powietrze. To było tak straszne, że nie wiem nawet, czy na spowiedzi mógłbym o tym opowiedzieć - wyrzuciłem jednym tchem.<br>M-ski uśmiechnął się po raz drugi.<br>- No, proszę, a jednak powiedziałeś, i to nie księdzu, tylko nam!<br>- Jesteście tutejsi? - spytał niespodziewanie mundurowy.<br>- Nie rozumiem - odpowiedziałem.<br>- Pytam, czy twoi rodzice są stąd.<br>- Tak, proszę pana, stąd. Ojciec urodził się w Gdańsku i matka też.<br>- No dobrze. - M-ski kończył przesłuchanie