widoki przypominają mi <name type="person">Balzaca</>, czy też on przypomina mi o nich. Czy to wszystko, to on - czy też on jest tym wszystkim. Dopiero w takich godzinach czuje się, że jest to wielkie, nieogarnione Jedno, dopiero tu rozumie się tę wspaniałą uwagę Keyserlinga, że tym, czym był dla średniowiecza Dante i jego "<name type="tit">Boska komedia</>", tym dla dziewiętnastego wieku był <name type="person">Balzac</> z jego "<name type="tit">Komedią ludzką</>". Nie można jej z niczym porównać.<br>I widziałem już mera. Był taki uprzejmy, płaski i encyklopedyczny... Widziałem także księdza chodzącego przed kościołem i czytającego brewiarz <orig>wszystkowidzącym</> wokoło okiem. Powiedziałem mu: <gap> (Witam księdza proboszcza), a on mruknął mi: <gap> (Witam, witam.). Zna