telefon nie odbierze mu życzliwości, nie wpłynie na postępowanie radcy.<br>Wreszcie kucharz, jakby spod kwiecistego szala odwinął podarek, ściszył głos oświadczając: <br>- Ta pani jest w łazience. Prosiła, żeby nikomu nie mówić, tylko zostawia rzeczy, a wpadnie po południu. - Pytam, czy ją zatrzymać. Podać herbatę? Uważałem za swój najmilszy obowiązek, wbrew jej zastrzeżeniom, uprzedzić saba.<br>Napięcie w nim tajało; przyjechała Margit, chciał już biec, pełen radosnej niecierpliwości. Do diabła z całą ambasadą, można na godzinę zniknąć. Nie ma spraw, które by wymagały natychmiastowych rozstrzygnięć. Zostaje tylko ten kandydat na pasażera na gapę, trzeba go spławić.<br>- Oczywiście, zatrzymaj, przyjmij tak, jakbym ja to