Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 9/03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
kawki i gawrony, by odstręczyć je od zakładania gniazd. Nadmiar ptasich odchodów w parku jest zmorą jego bywalców.
Drapieżne jastrzębie, spacerując alejkami na ręku ich właściciela, sieją popłoch w koronach drzew, lecz po kilkudziesięciu minutach wystraszeni intruzi wracają i akcję trzeba ponawiać.
Właściciel Zazy i Aksy, licencjonowany sokolnik Emanuel Wiśniewski, jest dobrej myśli. Uważa, że jego podopieczne w ciągu kilku dni przepędzą z parku kawki i gawrony. Jesienią wypłoszyły skrzydlatych intruzów, którzy okupowali podmiejskie wysypisko śmieci. Od kilku lat przepędzają też znad warszawskiego Okęcia ptactwo zagrażające bezpieczeństwu ruchu lotniczego.
W opinii Jerzego Wróbla, opiekuna szkolnego koła sokolników przy internacie Zespołu Szkół Leśnych w
kawki i gawrony, by odstręczyć je od zakładania gniazd. Nadmiar ptasich odchodów w parku jest zmorą jego bywalców. <br>Drapieżne jastrzębie, spacerując alejkami na ręku ich właściciela, sieją popłoch w koronach drzew, lecz po kilkudziesięciu minutach wystraszeni intruzi wracają i akcję trzeba ponawiać. <br>Właściciel Zazy i Aksy, licencjonowany sokolnik Emanuel Wiśniewski, jest dobrej myśli. Uważa, że jego podopieczne w ciągu kilku dni przepędzą z parku kawki i gawrony. Jesienią wypłoszyły skrzydlatych intruzów, którzy okupowali podmiejskie wysypisko śmieci. Od kilku lat przepędzają też znad warszawskiego Okęcia ptactwo zagrażające bezpieczeństwu ruchu lotniczego. <br>W opinii Jerzego Wróbla, opiekuna szkolnego koła sokolników przy internacie Zespołu Szkół Leśnych w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego