gościa bujać; może masło nieświeże, befsztyk nie dosmażony, cebulka przypalona, ziemniaczki miały być nie frittes, tylko pailles, sos za cienki. I tu właśnie widać, w jak trudnym położeniu jest kelner restauracyjny. Bo z jednej strony gość, z drugiej kucharz i bufetowiec.<br>- Racja, racja - podchwycił ktoś w drugim końcu stołu kelner jest między młotem a kowadłem.<br>- Oczywiście. Jeżeli gość jest niezadowolony z potrawy, to przede wszystkim czuje urazę do kelnera, a nie do kucharza. Wino niedobre, to także kelner winien, kawa niedobra, to także kelner. A iść do kuchni i powiedzieć, że befsztyk śmierdzi, to znów kucharz zacznie pyskować: "co z pana za kelner, jeśli pan