Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
Uważając, że jako rodak Kościuszki i Pułaskiego, dwu zacnych generałów amerykańskich, mam pewne prawa czuć się uprawniony, z okrzykiem: "Kto w Boga wierzy" walę naprzód.
Ściślej nie naprzód, ale w górę, po krętych schodach wiodących na pięterko z napisem US AIR FORCE CHAPLAN. Do kapelana!
Czcigodny ojciec ostrzyżony jest na jeża i nosi obowiązkowo dżinsy. Obok seksowna Japonka - ot, tak w sam raz na przekąskę - demoluje maszynę do pisania.
- Father! - wypalam. - Jestem w potrzebie. Wiem, że masz codziennie kilku takich jak ja. Ale my to zupełnie coś innego. Nie marihuana czy nawet coś mocniejszego, nie alkoholizm, rozwód ani utrata wiary.
Nawet
Uważając, że jako rodak Kościuszki i Pułaskiego, dwu zacnych generałów amerykańskich, mam pewne prawa czuć się uprawniony, z okrzykiem: "Kto w Boga wierzy" walę naprzód.<br> Ściślej nie naprzód, ale w górę, po krętych schodach wiodących na pięterko z napisem US AIR FORCE CHAPLAN. Do kapelana!<br> Czcigodny ojciec ostrzyżony jest na jeża i nosi obowiązkowo dżinsy. Obok seksowna Japonka - ot, tak w sam raz na przekąskę - demoluje maszynę do pisania.<br> - Father! - wypalam. - Jestem w potrzebie. Wiem, że masz codziennie kilku takich jak ja. Ale my to zupełnie coś innego. Nie marihuana czy nawet coś mocniejszego, nie alkoholizm, rozwód ani utrata wiary.<br> Nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego