Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
siłę roboczą.
A inteligencję zniszczyć.
Prześladownicy nic nowego nie wymyślili, tyle tylko, że skrupiło się to na mnie.
Ze mną, z takimi jak ja, przepadnie piękne słowo miłości, kobieta, zwierzę pociągowe historii, nieprędko usłyszy pierwszy komplement, a dlaczego miałaby usłyszeć, skoro zawsze dawała się wyruchać plugawym samcom swojego gatunku, najbardziej jurnego pod słońcem.
Czyż to nie nowi minstrele z mordami wieprzów?
Kiszkować!
A niechże się kiszkują!
Chwała Bogu, że beze mnie.
Dziadek wciąż mnie trącał, coś mamrotał, coś mruczał, ale nie mogłem pojąć, czego chce.
Wreszcie pokazał palcem jabłko, a potem swoje bezzębne dziąsła.
Obnażył je tak, abym nie miał wątpliwości
siłę roboczą.<br>A inteligencję zniszczyć.<br>&lt;orig&gt;Prześladownicy&lt;/&gt; nic nowego nie wymyślili, tyle tylko, że skrupiło się to na mnie.<br>Ze mną, z takimi jak ja, przepadnie piękne słowo miłości, kobieta, zwierzę pociągowe historii, nieprędko usłyszy pierwszy komplement, a dlaczego miałaby usłyszeć, skoro zawsze dawała się wyruchać plugawym samcom swojego gatunku, najbardziej jurnego pod słońcem.<br>&lt;page nr=106&gt; Czyż to nie nowi minstrele z mordami wieprzów?<br>&lt;orig&gt;Kiszkować&lt;/&gt;!<br>A niechże się &lt;orig&gt;kiszkują&lt;/&gt;!<br>Chwała Bogu, że beze mnie.<br>Dziadek wciąż mnie trącał, coś mamrotał, coś mruczał, ale nie mogłem pojąć, czego chce.<br>Wreszcie pokazał palcem jabłko, a potem swoje bezzębne dziąsła.<br>Obnażył je tak, abym nie miał wątpliwości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego