września<br>Założyliśmy dreny i trzeba pompować, skąd ta woda? No i skąd ten makaron w tej wodzie?<br>8 września<br>No, trochę woda zeszła. Dziś przyjechała paniusia z miasta, ta co to nas tam kontroluje. Kazała zasypać i robić dalej. My z Józiem za łopaty, Franek zapuszcza swojego rumaka, Franiu, ten jurny <orig>jeba...</> hm.. no ten, tego... A tu z dołu leci kierownik. "Co jest!", krzyczy, "woda ciągle podchodzi!" No ale babka konkretna była, i do niego, że to nie jego zmartwienie, ma zrobić w terminie. Co go do wafla obchodzi, że później coś się spieprzy? No? Jak coś się podmyje i