Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
karę w ludzką przyszłość twą splunę!"
Poczem parsknął i gniewnie splunął cierpkim piorunem.

Kiedy wyszedł z dąbrowy, było skwarne południe;
Tedy wina zapragnął i wychilił trzy studnie,

Potem jeszcze trzy kwarty, potem jeszcze trzy czary,
Aż potoczył się stary przez pagóry i jary;

I od jarów był jarny, i był jurny i chmurny,
I pił znowu i jeszcze ten sam trunek powtórny.

W swym oplistwie był straszny. Szedł zawzięty i blady,
Aż dudniły wokoło żyzne ziemie Hellady;

Szedł i chwiał się, i staczał z gór wylękłych w doliny,
Aż bezwstydnie mu zwisał język tłusty i siny.

Siwą brodą zamiatał pełne mgieł
karę w ludzką przyszłość twą splunę!"<br>Poczem parsknął i gniewnie splunął cierpkim piorunem.<br><br>Kiedy wyszedł z dąbrowy, było skwarne południe;<br>Tedy wina zapragnął i wychilił trzy studnie,<br><br>Potem jeszcze trzy kwarty, potem jeszcze trzy czary,<br>Aż potoczył się stary przez pagóry i jary;<br><br>I od jarów był jarny, i był jurny i chmurny,<br>I pił znowu i jeszcze ten sam trunek powtórny.<br><br>W swym oplistwie był straszny. Szedł zawzięty i blady,<br>Aż dudniły wokoło żyzne ziemie Hellady;<br><br>Szedł i chwiał się, i staczał z gór wylękłych w doliny,<br>Aż bezwstydnie mu zwisał język tłusty i siny.<br><br>Siwą brodą zamiatał pełne mgieł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego