Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
charakteropaci, jak ten, który dopiero opuścił gabinet, nie potrafiliby wyśrubować statystyki na taki wysoki, światowy poziom.
- Następny proszę!
Wszedł uszczęśliwiony Wojtasik. Siedemdziesiątka na karku, a krzepki jeszcze. Minimalna rozedma, serce bije już nieco głucho, ale ciśnienie prawidłowe i wydolność krążenia pełna. Jak on mógł wtedy, tę staruszkę...?
Jednak nawet w jurnym kombatancie coś czasem wysiądzie. Tym razem były to hemoroidy. Nic dziwnego, że trudno mu było wysiedzieć w kolejce. Czopki Hemorectalu i nasiadówki w naparze z kory dębowej powinny wystarczyć.
- Proszę następny!
Wrzask i rumor dochodzący z przyległej do poczekalni zabiegówki wywabiły Adama z gabinetu.
- Aaaaa - wył pacjent szarpiąc z ogromną
charakteropaci, jak ten, który dopiero opuścił gabinet, nie potrafiliby wyśrubować statystyki na taki wysoki, światowy poziom.<br>- Następny proszę! <br>Wszedł uszczęśliwiony Wojtasik. Siedemdziesiątka na karku, a krzepki jeszcze. Minimalna rozedma, serce bije już nieco głucho, ale ciśnienie prawidłowe i wydolność krążenia pełna. Jak on mógł wtedy, tę staruszkę...? <br>Jednak nawet w jurnym kombatancie coś czasem wysiądzie. Tym razem były to hemoroidy. Nic dziwnego, że trudno mu było wysiedzieć w kolejce. Czopki &lt;name type="prod"&gt;Hemorectalu&lt;/&gt; i nasiadówki w naparze z kory dębowej powinny wystarczyć. <br>- Proszę następny! <br>Wrzask i rumor dochodzący z przyległej do poczekalni zabiegówki wywabiły Adama z gabinetu. <br>- Aaaaa - wył pacjent szarpiąc z ogromną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego