Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
o treść widzeń. Dopiero z porania
Zadaje ciemną nocą tłumione pytania.
Odpowiadasz bezładnie - ja słucham z uśmiechem.

* * *

Wyszło z boru ślepawe, zjesieniałe zmrocze,
Spłodzone samo przez się w sennej bezzadumie.
Nieoswojone z niebem patrzy w podobłocze
I węszy świat, którego nie zna, nie rozumie.

Swym cielskiem kostropatym kąpie się w kałuży
Co nęci, jak ożywczych jadów pełna misa,
Czołgliwymi mackami krew z kwiatów wysysa
I ciekliną swych mętów po ziemi się smuży.

Zwierzę, co trwać nie zdoła zbyt długo na świecie,
Bo wszystko wokół tchnieniem zatruwa i gasi,
Lecz gdy ty białą dłonią głaszczesz je po grzbiecie,
Ono, mrucząc, do stóp
o treść widzeń. Dopiero z porania<br>Zadaje ciemną nocą tłumione pytania.<br>Odpowiadasz bezładnie - ja słucham z uśmiechem.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;* * *<br><br>Wyszło z boru ślepawe, zjesieniałe zmrocze,<br>Spłodzone samo przez się w sennej bezzadumie.<br>Nieoswojone z niebem patrzy w podobłocze<br>I węszy świat, którego nie zna, nie rozumie.<br><br>Swym cielskiem kostropatym kąpie się w kałuży<br>Co nęci, jak ożywczych jadów pełna misa,<br>Czołgliwymi mackami krew z kwiatów wysysa<br>I ciekliną swych mętów po ziemi się smuży.<br><br>Zwierzę, co trwać nie zdoła zbyt długo na świecie,<br>Bo wszystko wokół tchnieniem zatruwa i gasi,<br>Lecz gdy ty białą dłonią głaszczesz je po grzbiecie,<br>Ono, mrucząc, do stóp
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego