grobli i zadumał <br>się głębokim zadumaniem, i zafrasował się wielkim zafrasowaniem.<br><br>Jakże mu ten kluczyk znaleźć? Czy to wie, gdzie go panna upuściła? <br>W którym stawie się kąpała? Czy wie, jakie tam w wodzie głębiny <br>przepastliwe? Jakie tam w wodzie wiry zdradliwe?<br><br>Stoi, duma, sumuje...<br><br>Aż tu wypływa z trzciny kaczor i pyta:<br><br>- Czego ci potrzeba, znajomku nasz, dobry człowieku?<br><br>- Trzeba mi znaleźć złoty kluczyk, co go panna w kąpieli <br>zgubiła. Jak kluczyka do poranku nie znajdę, to mi czarownica głowę <br>urwie.<br><br>- Nie frasuj się, dobry człowieku. Wszystkie cyranki będą nurkowały, <br>wszystkie rybki będą szukały - kluczyk ci przyniesiemy.<br><br>Zaszurały trzciny, cyranki