na spowiedzi świętej...<br>A tu jeszcze i Honorka, córka przecie - ściwiara i latawica rozpustna!... Znów się Mrowiec zapatrzył w tamto nożysko gołe dziewczyńskie, spod pierzyny nieprzystojnie wywalone... Co to taka nagrzeszyć musi dniami a i nocami!... Honorka, córka przecie!... śpi sobie teraz, jucha, jak pień, choćby nigdy nic!... A Mrowiec kaja się, za siebie i za tę dziewkę... Pana Boga pokornie suplikuje, gromnicę świeci i dzwonkiem poświęconym loretańskim wstrząsa na otuchę - A burza wścieka się, wiatr siepie ulewą, gromy strzelają okropnie a blisko, z łyskaniem oślepiającym, z łoskotem i hukiem przeciągłym a gniewnym, a złowrogim...<br>- Panie Boże, bądź miłościw... Jutro przecie odpust