Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
czyta.
Tymczasem z polskiej szafy wychodzą nie Kordian pod rękę z Nelsonem Mandelą, tylko zwyczajni faceci: plażowicze z Międzyzdrojów, jak u Witkowskiego, potulni, przyssani do telewizora mieszczanie Żurawieckiego. Co z tego, że śpią w trójkę, skoro poza tym chodzą do pracy, jeżdżą na wakacje, lubią dobrze zjeść i opowiedzieć świński kalambur? A skoro są tak przeraźliwie normalni, co za różnica, że się depilują i, siłą rzeczy, nie chodzą na szkolne wywiadówki? "Zawstydzający banał" - niby przypadkowo stwierdza jeden z bohaterów "Trzech panów...". Żurawiecki między wierszami robi nam nadzieję na skandal, a priori wpisany w poetykę dzieła homoseksualnego, który "tu wynikł z użycia
czyta. <br>Tymczasem z polskiej szafy wychodzą nie Kordian pod rękę z Nelsonem Mandelą, tylko zwyczajni faceci: plażowicze z Międzyzdrojów, jak u Witkowskiego, potulni, przyssani do telewizora mieszczanie Żurawieckiego. Co z tego, że śpią w trójkę, skoro poza tym chodzą do pracy, jeżdżą na wakacje, lubią dobrze zjeść i opowiedzieć świński kalambur? A skoro są tak przeraźliwie normalni, co za różnica, że się depilują i, siłą rzeczy, nie chodzą na szkolne wywiadówki? "Zawstydzający banał" - niby przypadkowo stwierdza jeden z bohaterów "Trzech panów...". Żurawiecki między wierszami robi nam nadzieję na skandal, a priori wpisany w poetykę dzieła homoseksualnego, który "tu wynikł z użycia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego