Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
właśnie czyści kotły, w związku z czym przez najbliższe dwa tygodnie zostaje ci tylko lodowaty prysznic. Dzielnie wskakujesz pod arktyczny strumień budząc sąsiadów rześkim "O mumuniu!" na wysokim C, którego pozazdrościłaby ci sama Kiri Te Kanawa. Jeszcze szybciej wyskakujesz, oszroniona niczym niezapomniane lody Bambino, walisz zdrętwiałą z zimna nogą o kant brodzika i na twojej piszczeli wykwita gustowny siniak.
Mamrocząc przez zęby przekleństwa nie poddajesz się losowi i mimo 27 stopni Celsjusza w cieniu zakładasz zimowe (jedyne całe) rajstopy - by ukryć fioletowiejącą piszczel. Na twojej drodze do pracy jeszcze tylko: ukochana kredka do oczu, której ogryzek schował się w skuwce tak
właśnie czyści kotły, w związku z czym przez najbliższe dwa tygodnie zostaje ci tylko lodowaty prysznic. Dzielnie wskakujesz pod arktyczny strumień budząc sąsiadów rześkim "O mumuniu!" na wysokim C, którego pozazdrościłaby ci sama Kiri Te Kanawa. Jeszcze szybciej wyskakujesz, oszroniona niczym niezapomniane lody Bambino, walisz zdrętwiałą z zimna nogą o kant brodzika i na twojej piszczeli wykwita gustowny siniak.<br>Mamrocząc przez zęby przekleństwa nie poddajesz się losowi i mimo 27 stopni Celsjusza w cieniu zakładasz zimowe (jedyne całe) rajstopy - by ukryć fioletowiejącą piszczel. Na twojej drodze do pracy jeszcze tylko: ukochana kredka do oczu, której ogryzek schował się w skuwce tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego