Skisłe!<br><br>Lecz choć był Szmaciak tak otwarty,<br>z wolna zaczęły Rurki żarty<br>zachodzić mu za grubą skórę;<br>a wraz z tym myśli też ponure<br>zaczęły mu się we łbie lęgnąć,<br>że Rurka może władzy sięgnąć,<br>że go oszukać chce jak nieraz,<br>że to jest chciwiec, łotr i sknera,<br>że go kantuje przy podziale<br>dochodów z kombinatu stale,<br>że jest podstępnym, groźnym gadem,<br>co zawsze knuje fałsz i zdradę.<br>I zaczął przemyśliwać nad tym,<br>jak by się pozbyć tego drania,<br>lecz przychodziły mu do głowy<br>tylko banalne rozwiązania:<br>nóż w plecy lub do władzy donos.<br>Tu jednak wciąż ostrzegał go nos,<br>że