Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
że mu rewir ucieknie . Henryk, obładowany pustym naczyniem, podszedł do okna umywalni.
- Romek, weź kapucyna do damskiego, bo Stec już kasę odpisuje .
Boryczko podniósł się ociężale.
- Psiakrew - zaklął cicho, płaczliwie - już go diabli przynieśli - otrząsnął okruszyny z ubrania i ruszył do bufetu. - Kapucyn raz - zamówił bezdźwięcznie.
A potem z tym kapucynem powlókł się do pokoju damskiego - Henryk tam już był.
- Gdzie to idzie? - zapytał go. - Tam, pod okno, dla pana.
W całym pokoju siedziało zaledwie parę osób, pikolo Paweł czyścił popielniczki, pucołowaty Cypruch inkasował gości przy dużym stole, Henryk zbierał z rewiru koszyki z bułkami i gromadził je na jednym stole
że mu rewir ucieknie . Henryk, obładowany pustym naczyniem, podszedł do okna umywalni.<br>- Romek, weź kapucyna do damskiego, bo Stec już kasę odpisuje &lt;page nr=218&gt;.<br>Boryczko podniósł się ociężale.<br>- Psiakrew - zaklął cicho, płaczliwie - już go diabli przynieśli - otrząsnął okruszyny z ubrania i ruszył do bufetu. - Kapucyn raz - zamówił bezdźwięcznie.<br>A potem z tym kapucynem powlókł się do pokoju damskiego - Henryk tam już był.<br>- Gdzie to idzie? - zapytał go. - Tam, pod okno, dla pana.<br>W całym pokoju siedziało zaledwie parę osób, pikolo Paweł czyścił popielniczki, pucołowaty Cypruch inkasował gości przy dużym stole, Henryk zbierał z rewiru koszyki z bułkami i gromadził je na jednym stole
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego