Po powrocie do ojczyzny świeżo upieczony milioner poświęcił się polityce. Wspólniczką w realizacji swej wizji uczynił siostrę. Synów, z których żaden nie kwapi się do przejęcia politycznej schedy po ojcu, wysłał do biznesu. Tak więc to Bahija przyjmowała lokalnych polityków i notabli w zbudowanym na obrzeżach Saidy pałacu brata. Jej kariera rozwijała się w jego cieniu i zależała od jego sukcesów. Gdy w 1992 roku Hariri po raz pierwszy został premierem, jego siostra trafiła jako deputowana do parlamentu. Teraz jest przewodniczącą komisji do spraw szkolnictwa i kultury, a także ambasadorem dobrej woli UNESCO. <br>Droga na szczyt nie będzie łatwa. Prosyryjski obóz